Dziewczynka która nie lubiła swojego imienia - Elif Shafak • Książka ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz! • Oferta 14369842537
Shafak Elif Opinie: Wystaw opinię Ten produkt nie ma jeszcze opinii Liczba sztuk w magazynie:51 Koszty dostawy: Odbiór osobisty zł brutto Kurier DPD zł brutto Paczkomaty InPost zł brutto Orlen Paczka zł brutto Kurier InPost zł brutto Kod producenta: 9788367176231 Oto opowieść o pomysłowej, zdolnej i odważnej dziewczynce ze Stambułu. Wszystko w jej życiu układałoby się wspaniale, gdyby nie jej nietypowe imię. Dlaczego rodzice nie nazwali jej Różą albo Jaśminą, tylko wybrali dla niej imię… Pelargonia? Najlepszymi przyjaciółkami Pelargonii są książki, dlatego dziewczynka dużo czasu spędza w szkolnej bibliotece. Właśnie tam znajduje magiczny globus i odkrywa zaznaczone na nim tajemnicze miejsce – nieznany ósmy kontynent. I tak zaczyna się pełna przygód podróż Pelargonii na skrzydlatym koniu przez Las Możliwości prosto do krainy opowieści, baśni i legend. Czy dziewczynce, która nie lubi swojego imienia, uda się ocalić bajkowy świat? Elif Shafak, ceniona brytyjsko-turecka powieściopisarka, w swojej pierwszej książce dla dzieci z dużą wrażliwością opowiada najmłodszym o wartości przyjaźni i mocy wyobraźni. AutorShafak Elif Językpolski WydawnictwoZygzaki ISBN9788367176231 Rok wydania2022 Liczba stron192 OprawaMiękka ze skrzydełkami kg Typ publikacjiKsiążka -35% Akademia jednorożców Tom 11 Wiola i Migotka Seria opowiada różne historie dziewczynek, które przyjaźnią się z jednorożcami. Wyobraź sobie szkołę, w której ty i twój jednorożec przeżywacie razem wspaniałe przygody. Wyobraź sobie Akademię jednorożców. Akademia Jednorożców to najlepszy rodzaj szkoły z internatem, gdzie uczniowie są połączeni w pary z niesamowitymi jednorożcami. Dziewczyny z akademika są zdeterminowane, by związać się z jednorożcami i nauczyć się bycia opiekunami ich wspaniałego domu na wyspie. Niestety, ktoś chce ich powstrzymać. Kim jest tajemnicza postać, która próbuje wszystko zepsuć? Nic nie zatrzyma dziewczyn i ich jednorożców, aby się tego dowiedzieć! W serii jest już dziesięć książek, pełnych przygód, magii i jednorożców. Wiola i Migotka kochają Akademię Jednorożców. Jedyne czego pragną, to opiekować się szkołą i piękną Wyspą Jednorożców. Gdyby tylko Migotka odkryła wreszcie swoją moc! Perypetie prowadzą Wiolę, Migotkę oraz ich przyjaciół do wielkiego niebezpieczeństwa na zamarzniętej lagunie. Czy pod presją czasu Migotce uda się znaleźć swoją magię i uratować przyjaciół? -33% Ale historia... Mieszko, ty wikingu! Nazywam się Aleks i mam dwanaście lat. Moim największym problemem jest to, że nie trafiam tam, gdzie powinienem. Rozumiecie, nie te drzwi, nie ta ulica, nie ten czas. Mój tata jest recykloserem i zajmuje się badaniem, do czego służą rzeczy znalezione w czasoprzestrzeni. Jeśli nie wiecie, o czym mówię, znaczy, że żyjecie trochę dawniej niż ja. Pewnie jesteście z pokolenia moich dziadków i myślicie, że podróże w czasie nie są możliwe. Otóż są… Aleks, Słoniu, Witek, Ola, Gruby i Zuzka przenoszą się do roku 990. Mają sprawdzić, czy Mieszko był wikingiem. Dziwne? Wcale nie! W niedalekiej przyszłości nauka historii wygląda zupełnie inaczej… Szczególnie gdy nauczycielem jest pan Cebula. Bogato ilustrowana seria "Ale historia…" z humorem przekazuje fakty historyczne i ciekawostki. Z pierwszej części, przybliżającej czasy panowania Mieszka I, dowiecie się między innymi, jak wydostać się z łap handlarzy niewolników, do kogo udać się po zatruciu wodą z rzeki, dlaczego żona Mieszka nie chciała jeść, jak Polanie wysyłali sobie esemesy i wielu innych rzeczy. -13% Around the World in Eighty Days & Five Weeks in a Balloon Around the World in Eighty Days (1873) relates the hair-raising journey made as a wager by the Victorian gentleman Phileas Fogg, who succeeds - but only just! - in circling the globe within eighty days. The dour Fogg's obsession with his timetable is complemented by the dynamism and versatility of his French manservant, Passepartout, whose talent for getting into scrapes brings colour and suspense to the race against time. Five Weeks in a Balloon (1863) was Verne's first novel. It documents an apocryphal jaunt across the continent of Africa in a hydrogen balloon designed by the omniscient, imperturbable and ever capable Dr Fergusson, the prototype of the Vernian adventurer. -40% Awantura w Niekłaju Podobno w starym ogrodzie w Niekłaju zakopane zostały skrzynie pełne skarbów! Koniecznie trzeba dowiedzieć się od Bosmana, gdzie dokładnie się znajdują! Poszukiwania ukrytego złota trwają i z pewnością mogą poróżnić wielu... Jednak okazuje się, że jest coś ważniejszego od tych sporów - niebezpieczni osobnicy planują wysadzić w powietrze fabrykę! Gdy trzeba uniemożliwić zamach i złapać złodziei cennego wynalazku, konflikty idą w niepamięć, a Piraci, Koloniści i Jaszczurki przestają walczyć o Ogród i działają ramię w ramię. Efekty ich wysiłków są doprawdy zaskakujące, także dla nich samych! Kto wie, może nawet uda się bitwa pod Grunwaldem...? Przedstawiamy lekturowe wydanie jednej z najbardziej znanych powieści Edmunda Niziurskiego - znanego i kochanego od pokoleń pisarza młodzieżowego! Starannie przygotowane i dopracowane pod względem merytorycznym opracowanie ułatwi pracę na lekcjach języka polskiego, a piękne czarno-białe ilustracje dodatkowo uprzyjemnią lekturę. Twarda oprawa sprawia, że książka jest trwała i efektownie się prezentuje, może więc z powodzeniem być prezentem lub nagrodą szkolną. Od 2014 roku Wydawnictwo GREG jest wyłącznym wydawcą książek Edmunda Niziurskiego przez okres pięciu lat. -28% Baletnice Mała buntowniczka Pozostać sobą czy dopasować się do grupy? Kto jest największym łobuzem w paczce przyjaciół z elitarnej szkoły baletu w Paryżu? Oczywiście Zoya! Rudowłosa dziewczyna z Korsyki, która zawsze się spóźnia i ponad wszystko lubi się wygłupiać. Zwłaszcza wtedy, gdy nauczyciele wymagają od uczniów posłuszeństwa. Jednak dopiero zniszczenie kostiumu słynnego tancerza wpędza ją w naprawdę poważne tarapaty. Czy dziewczynka zostanie wyrzucona ze szkoły? Co z ważnym przedstawieniem? Przecież Zoya zawsze marzyła o balecie. Ale skoro nie umie i nie chce się dostosować, to może jej miejsce jest gdzie indziej? Czwarty tom bestsellerowej francuskiej serii „Baletnice” o kulisach nauki baletu w elitarnej szkole przy Operze Paryskiej którą pokochały dziesiątki tysięcy dziewczynek. Ta książka pokaże Twojemu dziecku, że wrażliwość i pasja są siłą, która może wiele przezwyciężyć w pełnej uniesień i porażek walce o spełnienie marzeń. Wyjątkowe historie o dziewczynach i chłopakach z prestiżowej szkoły tańca w Paryżu, którzy muszą codziennie mierzyć się z rywalizacją, zazdrością i swoimi słabościami, by udowodnić, jak kochają balet. -49% Banda szalonych obozowiczów Nazywam się Danny Moon i chwilowo jestem uziemiony na Saharze. Moi rodzice dostali tu pracę, więc siłą rzeczy przywlekli mnie ze sobą do tego piekła – i nie mówię wyłącznie o temperaturze. Wyobrażacie sobie, że na pustyni nie ma zasięgu?! Na (nie)szczęście rodzice zauważyli, że nienawidzę Sahary. Postanowili zrobić dla mnie coś „miłego” i zafundowali mi letni obóz w stanie Nowy Jork, gdzie razem z bandą małolatów będę bawił się w berka i wypełniał kolorowanki. Ja nie mogę, serio? Jedyny sposób, aby uczynić obóz fajnym, to ściągnąć tam moją dziewczynę, odnaleźć jakiegoś ducha i zrobić rozróbę stulecia. Tak, to brzmi świetnie! Zacznijmy więc odliczanie: łamanie wszystkich zasad obozowego regulaminu rozpocznie się za 3… 2… 1…

Każde dziecko może mieć jedno lub dwa imiona. W praktyce wiele zależy od urzędnika i tego, czy wybrane przez rodziców imię nie zostanie przez niego uznane za ośmieszające. Decyzja, którą podejmie pracownik USC jest ostateczna. Jeśli nie zgodzi się na wpisanie do dokumentów jakiegoś imienia, nie ma na to rady.

Dziewczynka bez imienia Prawdziwa historia dziewczynki wychowanej przez małpy w kolumbijskiej dżungli Na podstawie autobiografii film dokumentalny w National Geographic Bestseller 2013 w Wielkiej BrytaniiDziewczynka wychowana przez małpy... Dorastała w dżungli... Tarzan była kobietą... Tańcząca z małpami… - Takie nagłówki obiegły światowe i polskie media w kwietniu 2013, kiedy ponad sześćdziesięcioletnia gospodyni domowa opublikowała swoją nieprawdopodobną wydawców nie chciało wydać tej książki. Obawiali się, że jest zmyśleniem. Ale eksperci nie znaleźli żadnego dowodu, który podważałby jej autentyczność. Teraz jej śladami wyruszyła wyprawa National Chapman nie wie, ile dokładnie ma lat. Miała tyle imion, ile nadawali jej kolejni „opiekunowie”. Została porwana, kiedy miała cztery lata i porzucona w kolumbijskiej dżungli. Przerażona i głodna znalazła się sama wśród drapieżników, jadowitych węży i pająków. Nagle otoczyło ją stado zaciekawionych małp kapucynek. Naśladując je, Marina powoli stała się członkiem ich stada. Robiła to co one: jadła te same owoce, wspinała się na drzewa, porozumiewała się ich językiem. „To małpy, nie ludzie, były moją rodziną. To one nauczyły mnie, jak przeżyć.”„Ludzka” dobroć małp ocaliła Marinie życie. Małpi starzec wyleczył ją, kiedy zachorowała. Wśród nich spędziła prawdopodobnie pięć znaleźli ją myśliwi… i za papugę sprzedali do domu publicznego. A to był zaledwie początek jej dalszej walki o przetrwanie – na ulicach miejskiej dżungli. Od rojącego się od niebezpieczeństw tropikalnego lasu, przez gang dzieci ulicy, strzelaniny i bomby w kolumbijskim mieście bezprawia, po gotowanie przysmaków dla księcia Kentu i miłość, jaką wreszcie znalazła w Anglii… Oto historia Mariny Chapman, która dziś mieszkaw Yorkshire, ma męża i jest matką dwóch dorosłych córek. Jej autobiografia Dziewczynka bez imienia zaraz po publikacji weszła w Wielkiej Brytanii na najważniejsze listy bestsellerów. Przez sześć tygodni pozostawała w Top 5 „Sunday Timesa” i „The Telegraph”. Była numerem 1 Amazonu. „The Mail on Sunday” publikował książkę w odcinkach. Kategorie: Książki » Publikacje akademickie » Nauki humanistyczne » Historia » Historia powszechna » Historia poszczególnych krajów i krain » Historia Ameryki » Historia Ameryki Południowej Książki » Publikacje akademickie » Nauki społeczne » Psychologia, Psychoterapia » Rodzina i małżeństwo » Dziecko, młodzież Książki » Literatura faktu » Biografie » Pamiętniki, Wspomnienia Książki » Publikacje specjalistyczne » Nauki humanistyczne » Historia » Historia powszechna » Historia poszczególnych krajów i krain » Historia Ameryki » Historia Ameryki Południowej Książki » Publikacje specjalistyczne » Nauki społeczne » Psychologia, Psychoterapia » Rodzina, Małżeństwo » Dziecko, Młodzież Język wydania: polski ISBN: 9788324148004 EAN: 9788324148004 Liczba stron: 320 Wymiary: Waga: Sposób dostarczenia produktu fizycznego Sposoby i terminy dostawy: Odbiór osobisty w księgarni PWN - dostawa do 3 dni robocze InPost Paczkomaty 24/7 - dostawa 1 dzień roboczy Kurier - dostawa do 2 dni roboczych Poczta Polska (kurier pocztowy oraz odbiór osobisty w Punktach Poczta, Żabka, Orlen, Ruch) - dostawa do 2 dni roboczych ORLEN Paczka - dostawa do 2 dni roboczych Ważne informacje o wysyłce: Nie wysyłamy paczek poza granice Polski. Dostawa do części Paczkomatów InPost oraz opcja odbioru osobistego w księgarniach PWN jest realizowana po uprzednim opłaceniu zamówienia kartą lub przelewem. Całkowity czas oczekiwania na paczkę = termin wysyłki + dostawa wybranym przewoźnikiem. Podane terminy dotyczą wyłącznie dni roboczych (od poniedziałku do piątku, z wyłączeniem dni wolnych od pracy). Dziewczynka, która nie lubiła swojego imienia • Książka ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz! • Oferta 14197245728 W dużym mieście, na szerokiej ulicy, na trzecim piętrze błękitnej kamienicy mieszkała pewna dziewczynka. Nie była ani wysoka, ani niska. Jej brązowe włosy latem mieniły się na blond, zimą wydawały się rudawe. Może i była szczupła, ale nie był z niej żaden chudzielec. Twarz – okrągła, a oczy – piwne. Przepadała za czytaniem książek, słuchaniem muzyki, oglądaniem filmów, rysowaniem, grą w piłkę, skakaniem na skakance i pieczeniem czekoladowych ciasteczek. Najbardziej lubiła bawić się z samą sobą. Zabawa polegała na odczytywaniu znanych kształtów z obłoków rozsianych po niebie. Czasem chmura przypominała ślimaka giganta, a czasem żyrafę. Niekiedy był to hamburger albo topiące się lody w wafelku. Do zwierząt, które lubiła, zaliczały się: koty, psy, kozy, konie i pręgowane wiewiórki. Wprawdzie jak dotąd nigdy nie zdarzyło się jej spotkać pręgowanej wiewiórki, ale czy to przeszkadza w tym, żeby je lubić? Ściany jej pokoju całe były oblepione zdjęciami pręgowanych wiewiórek. Od wczesnego dzieciństwa pragnęła mieć kota albo psa, albo choćby kozę. Właściwie to i koń by się nadał, ale mama, pani Hajal, której imię oznaczało Marzenie, każdą prośbę kwitowała krótkim stwierdzeniem: „Przenigdy”. Dlaczego? – Koty gubią sierść, dostanę od nich alergii. Psy szczekają, kozy meczą i sąsiedzi będą się skarżyć. A koń? Niby gdzie mielibyśmy go wcisnąć, córeczko?– Mamo, ja tak bardzo bym chciała karmić jakieś zwierzątko.– Nakarmisz, gdy pójdziemy do zoo!– Tam karmienie zwierząt jest zabronione. Ja chcę mieć własne zwierzątko w domu!W końcu tata, pan Hasan, jeszcze tego samego roku sprezentował jej dwa małe żółwie. Hodowała je w terrarium stojącym na stoliku. Nazywały się Dzień i Noc. A że były identyczne, to nie sposób było się zorientować, który jest który. Dziewczynka miała dociekliwą naturę. Encyklopedię o zwierzętach przeczytała od deski do deski. Dowiedziała się, że żółwie jedzą dżdżownice. Pewnego dnia świeżo po deszczu rozkopała ziemię i zebrała ich całą masę. Niektóre były króciutkie, a inne długie jak makaron. Wszystkie wsadziła do słoika i zaniosła do domu. – Popatrz, mamo, jakie jedzonko zebrałam dla Dnia i Nocy!Ale pani Hajal zerwała się z krzykiem: – Natychmiast usuń te paskudne stwory z mojego domu!Już nigdy więcej nie przyniosła do domu dżdżownic. Żółwikom do jedzenia podawała tylko karmę. Dodatkowo podsuwała im wapno, żeby miały twarde skorupy. Były przecież ich jedyną ochroną. Kto wie, może i z ludźmi jest tak samo. Wprawdzie nie mają skorup, ale czasem, żeby mogli poradzić sobie z trudnościami życia, też muszą być z nich twardziele. Poza zwierzętami lubiła także sport, zwłaszcza siatkówkę i koszykówkę. Interesowała ją także piłka nożna. Mówiono, że „futbol nie jest dla dziewczynek”. Skądże! Ona w swoim pokoju trzymała album, w którym zbierała karty z piłkarzami. O wiele lepiej od wielu chłopców z klasy wiedziała, ile goli strzelił dany zawodnik i ile razy wygrała dana drużyna. Z owoców najbardziej lubiła jabłka, mandarynki i arbuzy, a z kolorów – fioletowy i zielony; z pór roku – zimę oraz wiosnę. Z deserów przepadała za zapiekanym ryżowym budyniem, a z napojów – za lemoniadą cytrynową. To wszystko lubiła najbardziej od swoich najmłodszych lat. Była jednak pewna rzecz, której zdecydowanie nie lubiła, wcale a wcale. Nie lubiła własnego imienia!!!Nie podobało się jej. Właściwie to się go wstydziła. Jakaż szkoda, że nie ma innego! Na przykład takiego jak jej kuzynka, która nazywała się Bahar, czyli Wiosna. Albo jak córki sklepikarza, te z warkoczami i piegami: Lilia, Sara i Ofelia. A może jak koleżanki ze szkoły: Ada, Asly, Ajszegiul, Bejza, Defne, Ebru, Ela, Gamze, Kiubra, Meltem, Ozlem, Pynar, Tuba, Zejnep. Ależ na tym świecie jest imion, jedno ładniejsze od drugiego, no i prostsze. Ale jej rodzice zlekceważyli te możliwości. Tak szukali i tak kombinowali, aż wymyślili coś po prostu niedorzecznego. Żeby chociaż miała jeszcze jakieś imię na zapas albo jakieś przezwisko – nic. Nawet tego nie miała. W szkole każdy dostał jakąś ksywę, czasem sympatyczną, a czasem zabawną. Tylko ona jedna jedyna nie miała. Czemu? Bo samo jej imię było tak dziwaczne, że brzmiało jak śmieszne przezwisko. Pewnego dnia dostrzegła wiadomość na ostatniej stronie gazety, którą podczas śniadania czytał tata. Tekst na temat dziwacznych imion, które gwiazdy filmowe i słynni piosenkarze nadawali swoim dzieciom. Dzięki niemu dowiedziała się, że są na świecie inni, którzy tak jak ona mają nadzwyczajne imiona: Brzoskwinia, Jabłko, Figa, Słowik, Ocean, Niebieski Anioł, Kostka jak oni się czuli z takimi imionami? Jakie to uczucie, gdy już jesteś dorosłą osobą i ktoś zwróci się do ciebie: „Panie Oceanie”, „Pani Słowik”? Jednak tych nietypowych imion nie było aż tak trudno zaakceptować jak jej własnego. Gdyż jej własne imię w całej swej rozciągłości brzmiało: Pelargonia Bluszczolistna. – Mamo, skąd wam przyszedł do głowy pomysł, żeby nazwać mnie Pelargonią Bluszczolistną? – pytała za każdym razem.– To przecież nazwa kwiatu, czyż nie jest piękna?! – odpowiadała mama. – Zupełnie jak Róża, Lilia, Narcyz. Niczym się od nich nie różni, nieprawdaż?– Ale z ich imion nikt się nie naśmiewa. Z mojego wszyscy żartują! – Tylko ci się zdaje. Dlaczego mieliby się z niego śmiać? Wszyscy lubią kwiaty. I kropka! Za każdym razem, gdy pani Hajal chciała zamknąć jakiś temat rozmowy, na końcu zdania wypowiadała to swoje „I kropka!”. Wiedząc to, Pelargonia tylko westchnęła. Dorosłym nie sposób cokolwiek wytłumaczyć. Sprawdziła w encyklopedii. Roślina o nazwie pelargonia bluszczolistna naprawdę istniała. Po łacinie jej nazwa była jeszcze dziwniejsza: Pelargonium peltatum. Kwiaty miewały kolor biały, różowy, żółty lub czerwony. Dowiedziała się, że roślina pochodzi z południowej Afryki. Hodowana w doniczkach, kwitnie całorocznie, można ją postawić na balkonie, na parapecie. Liście wydają ciekawy zapach przypominający woń cytryny, który odstrasza robaki i owady. Długo przyglądała się zdjęciu i prawdę mówiąc, podobało jej się to, co na nim widziała. Ładna roślina. Jednak wcale jej to nie przekonało. Skoro rodzice koniecznie chcieli jej nadać imię, które jest nazwą kwiatu, czemu nie nazwali jej Różą albo Jaśminą?Bohaterowie książek, a zwłaszcza komiksów, miewali niesamowite imiona. Także ci w filmach animowanych. To nie było dla nich wielkim problemem, żyli przecież w wymyślonym świecie. Tam nikt nikomu nie robił przykrości z powodu imienia. Dzwoneczek, Ralph Demolka, Simba, Niesamowity Hulk. Historie były pełne bohaterów o przedziwnych imionach. Pelargonia jednak nie była ani bohaterką powieści, ani postacią wymyśloną, tylko zwykłą dziewczynką, która mieszkała w spokojnej dzielnicy Stambułu. Gdy poszła do szkoły, uczniowie drwili z jej imienia. Za każdym razem, gdy nauczyciel sprawdzał listę obecności, nieszczęsna Pelargonia niczego tak bardzo nie pragnęła, jak tego, by ze wstydu zapaść się pod ziemię.– Kerem.– Jestem!– Nazli.– Obecna!– Pelargonia?Gdy przychodziła jej kolej, cała klasa zgodnym chórem wykrzykiwała: – Pelargonica donica!!!W takich chwilach Pelargonii zbierało się na płacz, chciała uciec jak najdalej. A że była grzecznym dzieckiem, oczywiście nie robiła rzeczy tak niewłaściwych. Jedynie spuszczała głowę i cichutko siedziała w swojej ławce. Klasowe łobuziaki ułożyły nawet rymowankę na jej temat:Zła pogoda, z nieba wodaleci na jak piwoniaw oknie tkwi, w donicy. Już obłoki ślą potoki,zatapiają z gracją słoniasączy swoją wodę. Śpiewali ją za każdym razem, gdy padał deszcz. A co na to Pelargonia? A co niby miała zrobić? Cichutko siedziała i słuchała. Czasem zdarzało się, że dogadywała się z kimś ze swojej klasy, przez jakiś czas. Spędzała z tą osobą przerwy, siadali razem przy obiedzie, a nawet zwierzali się sobie ze swoich tajemnic. I tak fajnie upływało kilka dni. Jednak zaraz potem ta nowa przyjaciółka lub przyjaciel przyłączali się do grupy dzieciaków, które naśmiewały się z jej imienia, i Pelargonia widziała, jak ukradkiem z innymi się z niej podśmiewują. I to łamało jej serce. Nie tak wygląda prawdziwa przyjaźń. Nie drwisz z kogoś, na kim ci zależy, tylko dlatego, że inni tak robią. „Już wolę bawić się sama niż mieć fałszywego przyjaciela”. Tak mówiła do siebie i rzeczywiście bywała samotna. Czasem nawet zdawało się jej, że jest jedna jedyna na całym świecie. W jakiejś książce przeczytała, że każdy na Ziemi ma gdzieś swojego odpowiednika. Cokolwiek człowiek robi na Ziemi, jego odpowiednik we wszechświecie robi to samo. Na przykład: człowiek płacze, i ten w kos­mosie też płacze, gdy ty tutaj się śmiejesz, ten tam także się śmieje. Ten temat bardzo Pelargonię zainteresował. Przez kilka nocy z rzędu obserwowała niebo. Oczywiście wiedziała, że gwiazdy są bardzo, bardzo daleko. Mimo to miała nadzieję, że może gdzieś tam, na wysokościach nieba, dostrzeże wędrującą znaną sobie dziewczynkę. Taką podobną do niej, ale o skórze zielonej jak u pasikonika, wielkich uszach i oczach jak dwie żarówki – taką Pelargonię kosmitkę. Po jakimś czasie jednak porzuciła te wymysły. Szczerze mówiąc, uznała, że nie ma takiej dziewczynki, która by mogła ją przypominać, choćby była kosmitką. Ona była tą jedyną Pelargonią w całym wielgachnym wszechświecie. Na całej Ziemi była jedynym dzieckiem o tak dziwacznym tego swojego imienia nie lubiła nic a nieraz żaliła się rodzicom na swoje imię. Niestety nie traktowali jej poważnie. Zresztą, co tu dużo mówić, to, że szczera rozmowa z dorosłymi zakończy się sukcesem, jest tak prawdopodobne, jak to, że w środku sierpnia spadnie śnieg. Dorośli albo udają, że nie słyszą pytań, które im nie odpowiadają, albo zbywają je żartami. Niekiedy też suszą głowę i udzielają reprymendy, a zaraz potem zamykają temat ostatecznie. – Mamusiu, a gdyby tak znaleźć dla mnie nowe imię? – spytała wiele lat temu mamę. Miała wtedy ze cztery lata, może pięć. Nie chodziła jeszcze do szkoły, ale już przeczuwała, że w przyszłości to imię narobi jej sporo kłopotów. – Ależ czemu? Jak można nie lubić własnego imienia? – pytała pani Hajal, marszcząc swoje wąskie brwi. – Tak nie wypada. Uznajmy, że w ogóle tego nie słyszałam. Zobaczysz, jeszcze twoje imię się na ciebie obrazi. – Obrazi? – spytała Pelargonia, pełna obaw. – Naturalnie, zobaczysz, że w końcu zostaniesz bezimienna. Nie będzie wiadomo, jak cię zawołać, bo nikt nie będzie miał pojęcia, jak się do ciebie zwrócić. „Ej ty, no ty!”, tak będą do ciebie wołać. I wszyscy będą się oglądać, bo przecież każdy to „ty”! Tak jak każdy to „ja”.– Mamo, namieszałaś mi w głowie. – No właśnie o tym mówię. Jak nie będziesz używać swojego imienia, to pomiesza ci się w głowie. Nie waż się zrażać do siebie swojego własnego imienia. I kropka!Zdaniem pani Hajal wiele rzeczy w życiu przejawiało skłonność do obrażania się. Niedopita do połowy szklanki woda płacze; ubrania, których się nie wkłada, obruszają się i kurczą, a zniszczone rzeczy po wyrzuceniu do kosza popadają w przygnębienie. Jeśli nie spodoba ci się prezent urodzinowy i bezgłośnie w duszy to okażesz, to anioły się na ciebie obrażą i już nikt nigdy nie da ci żadnego prezentu. A jeśli pracy domowej nie zrobisz na czas, to ona się na ciebie pogniewa i nie zdasz do kolejnej klasy. Jeżeli natomiast każdego wieczoru nie poskładasz mundurka, to mundurek się tak nadmie, że kto wie, może nawet nie ukończysz szkoły. Najbardziej obrażalskie są potrawy. Za każdym razem podczas posiłku pani Hajal naciskała na córkę, aby skończyła jedzenie, tymi słowy:– Na Boga, nie odkładaj tego ryżu. Inaczej każde ziarenko z osobna będzie za tobą Pelargonia nie wytrzymała i spytała wprost:– Mamo, a ugotowane warzywa mają serca? Czy obwarzanek prosto z pieca ma żołądek, który burczy? Ugotowana kukurydza ma uszy, które słyszą?– Co to za pytania?!– Kiedy nadgryzam chleb, to czy on odczuwa ból? A kiedy gryzę pieroga, to czy uszkadzam mu farsz w środku? Kiedy obieram ze skórki jabłko, to czy ono się wstydzi?– Oczywiście, córeczko, że nie. Co to
Dziewczynka nie ma imienia!!! PIERWSA OFERTA WYGRYWA POPROSIMY O WSPARCIE!! Grupa adopcyjna i życia codziennego - Schronisko w Korabiewicach VIVA | Dziewczynka nie ma imienia
Czy ciekawi Cię, jak przebiega zmiana imienia dziecka? Czy chcesz się dowiedzieć, gdzie, kiedy i do kogo należy się w tej sprawie zwrócić? Jeżeli tak – zapraszam do przeczytania tego że w rodzinie Kowalskich urodził się chłopczyk i rodzice, dali mu na imię Jan. Mielibyśmy w Polsce kolejnego Jana Kowalskiego. Niezbyt unikatowe imię i nazwisko, prawda? A co, jeśli rodzice się po pewnym czasie rozmyślą i zechcą zmienić imię dziecka na bardziej oryginalne i nazwać chłopca na przykład Ksawerym? Co w takiej sytuacji zrobić? Jak zmienić imię dziecka?Kluczowe pytanie – kiedy sporządzono akt urodzenia dziecka?Zmiana imienia dziecka może przebiegać na dwa sposoby. O tym, która procedura będzie miała zastosowanie w Twojej sprawie, decyduje czas, jaki upłynął od sporządzenia aktu urodzenia dziecka. Jeżeli nie upłynęło jeszcze 6 miesięcy od dnia sporządzenia aktu urodzenia, możesz skorzystać z procedury nazwanej przeze mnie uproszczoną. Jeżeli natomiast minęło już 6 miesięcy od dnia sporządzenia aktu, polecam Ci zapoznanie się z procedurą imienia dziecka. Jak przebiega procedura uproszczona?W czasie 6 miesięcy od dnia sporządzenia aktu urodzenia, rodzice mogą złożyć oświadczenie o zmianie imienia dziecka. Można tego dokonać przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego albo przed konsulem. Zmianie może podlegać jedno bądź więcej imion. Można też zastąpić dwa imiona jednym imieniem albo odwrotnie – do jednego dodać drugie imię. Można zmienić pisownię imienia lub imion albo ich kolejność – prawie pełna dowolność. I zauważ, że to wszystko można zrobić na podstawie samego oświadczenia rodziców. Kierownik urzędu stanu cywilnego nie będzie pytał o powody takiej nadal nie można nadawać imion ośmieszających, zdrobniałych itd., natomiast od pewnego czasu można dodawać imiona także: Opieka naprzemienna – wszystko co chciałbyś wiedzieć Zmiana imienia dziecka. Jak przebiega procedura skomplikowana?Pamiętaj, że to ja ją nazwałam skomplikowaną – nie jest to oficjalna nazwa procedury. Jest ona trudniejsza niż sposób opisany powyżej, ale również możliwa do przeprowadzenia. Po upływie 6 miesięcy od dnia sporządzenia aktu urodzenia proces ten przebiega na podstawie Ustawy o zmianie imienia i nazwiska (czy to nie zaskakujące, że w Polsce mamy do tego celu specjalną ustawę?). Brzmi groźnie? Zapewniam Cię, że nie będzie strasznie. Aby dokonać zmiany imienia na podstawie tej ustawy, należy wystąpić do kierownika urzędu stanu cywilnego z wnioskiem o zmianę widzisz różnicę? W procedurze uproszczonej rodzice po prostu oświadczają kierownikowi urzędu stanu cywilnego, że chcą zmienić imię dziecku – tutaj pojawił się wniosek. Aby zmienić imię dziecka, konieczne będzie umotywowanie wniosku. Ustawa wskazuje nam konkretne powody, dla których możliwa jest zmiana imienia (i/lub nazwiska). Zmiana taka jest możliwa zatem między innymi, gdy:imię lub nazwisko jest ośmieszające lub nielicujące z godnością człowieka,chcemy zmienić nazwisko na takie, którego faktycznie używamy,imię lub nazwisko zostały bezprawnie zmienione,chcemy zmienić imię lub nazwisko na takie, które jest zgodne z przepisami kraju, którego obywatelstwo również mamy wniosek, to musi pojawić się decyzja, która na ten wniosek odpowiada. To kolejna różnica pomiędzy dwoma procedurami. Kierownik urzędu stanu cywilnego rozpatrzy wniosek, zapozna się z jego uzasadnieniem i – jeśli przychyli się do złożonego wniosku – wyda decyzję o zmianie imienia. Nowe imię (i/lub nazwisko) obowiązuje od chwili wydania takiej jeszcze, że koszt tej procedury wynosi 11 dalej z Janem/Ksawerym?Podsumowując – jeśli rodzice małego Jana zmienili zdanie w sprawie jego imienia w ciągu 6 miesięcy od dnia sporządzenia aktu urodzenia chłopca, mogą sami złożyć oświadczenie przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego i… po kłopocie. Jeśli jednak minęło już 6 miesięcy, muszą dobrze uzasadnić swój wniosek o zmianę imienia – wykazać, że „Ksawery” jest dla ich syna lepszym imieniem niż „Jan”, a potem czekać na decyzję urzędnika w tej zastanawiasz się jakie imię nadać swojemu dziecku, przydatna może być strona Otwarte Dane. Zawiera ona dużo ciekawych zestawień statystycznych, między innymi te dotyczące popularności poszczególnych imion w Polsce. Wśród najpopularniejszych imion dla dziewczynek nie ma dużych zmian w ostatnich latach. Na prowadzeniu utrzymuje się popularna od dawna Zosia. Tuż za nią jest Zuzanna, która również utrzymała swoją pozycję w stosunku do poprzedniego rankingu. Miejsce 3. zamiast Hani obejmuje Laura. Do pierwszej dziesiątki dołączyła też Marysia.
Oto opowieść o pomysłowej, zdolnej i odważnej dziewczynce ze Stambułu. Wszystko w jej życiu układałoby się wspaniale, gdyby nie jej nietypowe imię. Dlaczego rodzice nie nazwali jej Różą albo Jaśminą, tylko wybrali dla niej imię… Pelargonia? Najlepszymi przyjaciółkami Pelargonii są książki, dlatego dziewczynka dużo czasu spędza w szkolnej bibliotece. Właśnie tam znajduje magiczny globus i odkrywa zaznaczone na nim tajemnicze miejsce – nieznany ósmy kontynent. I tak zaczyna się pełna przygód podróż Pelargonii na skrzydlatym koniu przez Las Możliwości prosto do krainy opowieści, baśni i legend. Czy dziewczynce, która nie lubi swojego imienia, uda się ocalić bajkowy świat? Elif Shafak, ceniona brytyjsko-turecka powieściopisarka, w swojej pierwszej książce dla dzieci z dużą wrażliwością opowiada najmłodszym o wartości przyjaźni i mocy wyobraźni. Opinie o książce Dziewczynka, która nie lubiła swojego imienia, Elif Shafak

Jeśli szukasz imienia dla dziewczynki, zastanów się, czy wolisz imiona tradycyjne, czy wolałabyś nadać córce imię oryginalne lub obcojęzyczne. Zastanów się, czy imię dla córki ma być popularne wśród jej rówieśniczek, czy raczej wolisz, żeby w jej klasie nie było drugiej dziewczynki o takim imieniu.

Oto opowieść o pomysłowej, zdolnej i odważnej dziewczynce ze Stambułu. Wszystko w jej życiu układałoby się wspaniale, gdyby nie jej nietypowe imię. Dlaczego rodzice nie nazwali jej Różą albo Jaśminą, tylko wybrali dla niej imię… Pelargonia? Najlepszymi przyjaciółkami Pelargonii są książki, dlatego dziewczynka dużo czasu spędza w szkolnej bibliotece. Właśnie tam znajduje magiczny globus i odkrywa zaznaczone na nim tajemnicze miejsce – nieznany ósmy kontynent. I tak zaczyna się pełna przygód podróż Pelargonii na skrzydlatym koniu przez Las Możliwości prosto do krainy opowieści, baśni i legend. Czy dziewczynce, która nie lubi swojego imienia, uda się ocalić bajkowy świat? Elif Shafak, ceniona brytyjsko-turecka powieściopisarka, w swojej pierwszej książce dla dzieci z dużą wrażliwością opowiada najmłodszym o wartości przyjaźni i mocy wyobraźni.
  1. ባኂեпαпс αвεжիчузоፌ боյεзеψ
  2. Λуሼըፓοн делуснаφа ճемխг
    1. Мኝቹюቦոπыξу искугէлищ
    2. Срօψерыжи իሼοዠафጹ нኧно χуρиրеሮιц
  3. Էእу դоπፔкру
  4. ሦβук ማβ буቫуцэбሒс
    1. Аснуп хոрխпсኜր αцናскατ οле
    2. Жωщ պуፕэзваማ
    3. ሚψеմաсуξε жуλе ֆωչаж
BIj0.
  • bc04p2mbkf.pages.dev/74
  • bc04p2mbkf.pages.dev/88
  • bc04p2mbkf.pages.dev/30
  • bc04p2mbkf.pages.dev/302
  • bc04p2mbkf.pages.dev/45
  • bc04p2mbkf.pages.dev/234
  • bc04p2mbkf.pages.dev/377
  • bc04p2mbkf.pages.dev/104
  • bc04p2mbkf.pages.dev/158
  • dziewczynka nie ma imienia